Wyjazdu do Chorwacji nie planowaliśmy w zasadzie wcale, o Brač nawet nie słyszeliśmy.
Nie ciągnęło nas w te okolice. Mimo pięknych zdjęć, poleceń chorwackich zabytków i miejsc jakoś nie przekonywało nas to nadal.
I pewnie taki stan rzeczy by się nie zmienił, gdyby świata nie owładnęła pandemia covidowa. To właśnie jej zawdzięczamy naszą pierwszą chorwacką eskapadę.
Wybór padł na Dalmację i jej największą wyspę Brač.
Jak dojechać na Brač?
Tym razem miejscem wyjazdu był Wrocław. Na wyspę Brač jest do pokonania prawie 1.400 km, więc dość długa trasa. My zdecydowaliśmy się na drogę lądową przez Czechy, Austrię i Słowenię. W każdym z tych krajów korzystaliśmy na tyle, na ile było to możliwe z przejazdu autostradowego kupując odpowiednio winiety lub płacąc bezpośrednio za przejechane kilometry.
Dla przykladu ceny winiet wyniosły nas dla
-Czech – 10 dniowa winieta 79 PLN
-Austrii – 10 dniowa winieta 9,50 EUR
-Słowenii – 7 dniowa winieta 15 EUR
W Chorwacji płaciliśmy za przejechane kilometry i połączenie promowe.
Ceny promów i rozkład jazdy na 2022 znajdziecie pod następującymi linkami:
https://www.jadrolinija.hr/docs/default-source/rp-2022/eng/st/631-split—supetar-2022-en.pdf?sfvrsn=2
Trasę także podzieliliśmy na dwa etapy i dołączyliśmy do tego nocleg w Zagrzebiu aby nieco odpocząć i przy okazji pozwiedzać.

Na wyspę dostać można się także samolotem, jednak jest to zdecydowanie mniej popularna opcja. Najczęściej podróżni decydują się na połączenie samochodowo-promowe lub samolotowo-promowe z lądowaniem w Splicie.
Co zobaczyć na wyspie Brač?
Nasze chorwackie wakacje miały służyć w pierwszej kolejności wypoczynkowi i naładowaniu baterii wylegując się w chorwackim słoneczku. Nie dało się jednakże po raz kolejny przeleżeć całkowicie urlopu i już nastepnego dnia po przyjeździe na wyspę zaczął powstawać plan zwiedzania.
Być może nie aż tak napięty i nie uwzględniający wszystkich możliwych atrakcji, ale taki, który pozwolił połączyć wypoczynek i zwiedzanie i właśnie na Brač w takiej odsłonie Was zapraszamy.
Zaczynamy od malutkiej, spokojnej miejscowości Milna.
MILNA
Niewielka i bardzo spokojna miejscowość na zachodnim brzegu wyspy Brač. Kiedyś Milna była jedynie rybacką wioską o drugorzędnym znaczeniu. W chwili obecnej to miejsce chętnie odwiedzane przez turystów, odzwierciedlające to, co wyspa Brač ma w sobie najlepszego.
Brač = Spokój!
W miejscowości Milna czas zdecydowanie inaczej płynie. Tutaj życie nie jest w biegu, nikt nigdzie się nie spieszy, nie ma dużej ilości sklepów, a te które są nie porażają swoją wielkością.

Milna jest typowym miasteczkiem, gdzie niewiele się dzieje. Nie znajdziecie tutaj żadnych tłumów ale za to będzie słychać jednostajny głos fal uderzających o nabrzeże i dźwięk obijających się o siebie przycumowanych do brzegu łódeczek.
Brzmi przyjemnie? Dla nas bardzo!

Sielsko, anielsko!
„Starówka” Milny to szpaler monotonnych architektonicznie budynków, tworzących zabudowę typową dla południa Europy. Oprócz tego na nabrzeżu znajdują się niewielkie bary i restauracje serwujące naprawdę dobrej jakości potrawy, których głównym składnikiem jest to, co Chorwacja ma najlepszego – owoce morza. Dla miłośników takiej kuchni, sami też do nich należymy, wyspa Brač jest kulinarnym rajem. Tak dobrze przygotowanych „morskich” potraw nie jedliśmy nigdzie indziej.


Milna jako tak nie posiada zbyt wielu zabytków, jednak spacerując tutejszym nabrzeżem warto odwiedzić barokowy kościół znajdujący się niemalże kilka kroków od wody.

Adriatycki luz!
Warto wspomnieć, że wokół miejscowości każdy spragniony spokojnego wypoczynku turysta znajdzie sporo zatoczek i niewielkich plaż otoczonych przez turkusowe wody Adriatyku z jednej strony oraz lasów sosnowych z drugiej strony. Takie położenie plaż jest niemalże zaproszeniem do „wrzucenia na luz” i oddania się błogiemu wypoczynkowi.
Nam Milna spodobała się bardzo, poczuliśmy tutaj to znacznie wolniejsze tempo życia i to właśnie urzekło nas najbardziej.
SUPETAR
W przeciwieństwie do swojej spokojnej siostry Milny miejscowość Supetar to główne centrum wyspy, zarówno pod względem administracyjnym jak i turystyczno-ekonomicznym. Supetar to także port komunikacyjny oferujący połączenia do Splitu oraz na sąsiednie wyspy.
Turyści przyjeżdżający promem ze Splitu właśnie tutaj rozpoczynają swoją przygodę z wyspą Brač.


„Metropolia”
W Supetar mieszka w obecnej chwili około 3.500 mieszkańców, co czyni go jednocześnie największym miastem wyspy.
Warto więc wybrać się tutaj na małą wycieczkę, gdyż promenada portowa i samo miasteczko zdecydowanie warte są odwiedzin. W Supetar można też zrobić nieco większe zakupy jeśli ktoś by potrzebował. Tutaj znajdziecie sklepy znanych chorwackich i międzynarodowych sieciówek, więc w porównaniu choćby z Milną, Supetar to lokalna metropolia.


W miasteczku znajdują się liczne restauracje i sklepiki z pamiątkami oraz lokalne stragany, na których najczęściej można zakupić lokalne wyroby – oliwę, lawendę, sery i oczywiście wyroby z kamienia wydobywanego na wyspie Brač.
Biały Dom i Brač!
Kamień ten był ceniony już w dawnych czasach a najznamienitszym przykładem jego wykorzystania jest Pałac Dioklecjana w Splicie. Znaczna część tej olbrzymiej budowli została wzniesiona właśnie w oparciu o materiał budowlany z Brač. Ale nie tylko ówcześni budowniczowie cenili sobie brački kamień. Także i sporo stuleci później sięgnięto po ten budulec, wykorzystując go do budowy Białego Domu w Waszyngtonie.
Jeśli zatem spotkacie na swojej drodze wyroby z bračkiego kamienia polecamy Wam kupić coś w ramach pamiątki. My skusiliśmy się na zegary ścienne i do dziś dnia służą nam doskonale.

Oddalając się nieco od portu i promenady, warto „zgubić” się nieco w supetarowych uliczkach aby w końcu dojść do największej atrakcji miasta, którą stanowi Kościół Zwiastowania.
Kościół usytuowany jest na niewielkim wzniesieniu, na które wejdziemy schodami. Obok kościoła znajduje się także wieża zegarowa Leroj.

Kościół w kształcie obecnym pochodzi z XVIII wieku. Wcześniejsze budowle na skutek najczęściej pożarów zostały pochłaniane i ponownie odbudowywane. O czym warto wspomnieć w tym miejscu to taka ciekawostka, iż w czasach wczesnochrześcijańskich w miejscu obecnego Kościoła Zwiastowania znajdowała się bazylika św. Piotra. Dziś pozostałością po tamtych czasach jest zachowana mozaika oraz grobowce.




Wokół miasta znajduje się także sporo plaż, w głównej mierze kamienistych ale też znajdziecie takie ze żwirkiem. Latem za dnia życie toczy sie tutaj głównie na plażach, wieczorem zaś okoliczne knajpki zapełniają się do ostatniego stolika. Podobnie jak w miejscowości Milna, także i w Supetar znajdziecie szeroką gamę potraw na bazie ryb i owoców morza ale podkreślić należy, że równie bogata jest oferta mięsna. Niestety dla wegetarian i wegan nie wygląda już to tak zachęcająco. Trzeba się naszukać aby znaleźć dobre jedzenie bez wkładu mięsnego.
BOL I ZLATNI RAT
Wyspa Brač nie istnieje bez Złotego Rogu. To bez wątpienia największa atrakcja regionu. W miesiącach letnich plaże Złotego Rogu są niemalże wypełnione co do centymetra. Kocyk przy kocyku, ludź przy ludziu.
Foldery reklamowe często mylnie przedstawiaja plażę Złoty Róg jako plażę piaszczystą. W rzeczywistości strukturę tworzy tam dość gruby żwir i kamienie.
Plaża najbardziej widowiskowo prezentuje się z góry. Wówczas to wyraźnie widać jej kształt przypominający wspominany już róg.

Wody Adriatyku w tym miejscu są bardzo „ruchliwe”, to również raj dla miłośników windsurfingu. Za sprawą wiejących tutaj wiatrów można obserwować zjawisko zmiany kierunku przez róg. W zależności, w którą stronę wieje zmienia się ukształtowanie nasypu Złotego Rogu.




Przyznać musimy, że kolor wody naprawdę zachwycił. Lazur w najlepszym wydaniu.
Sama jednak plaża nie wzbudziła większego zachwytu, można tutaj przyjechać i ją zobaczyć jednak nie jest to miejsce, gdzie fascynacji nie będzie końca.
Niedaleko plaży Złoty Róg jest też miasteczko Bol. Nie jest to także żadna metropolia ale podobnie jak w Supetar czy Milnie znajdziecie tutaj sklepiki, restauracje i ośrodki wypoczynkowe.

CISZA, SPOKÓJ I PIĘKNE ZATOCZKI
Będąc na wyspie Brač, czy jakiejkolwiek innej w okolicach Dalmacji koniecznie trzeba wybrać się na spacer po okolicznych zatoczkach. Znajdziecie ich tutaj całe mnóstwo. Jedne piękniejsze od drugich.
To było zdecydowanie to doświadczenie, które najbardziej nam się na wsypie podobało. Spacery z dala od ludzi, czysta, lazurowa woda i od czasu do czasu jakaś samotna łódeczka kołysząca się leniwie przy pobliskim brzegu.

Spokój, który tutaj panował był jak balsam dla duszy. Widoki natomiast jeszcze bardziej starały się nam pokazać, że wybór Chorwacji na letni urlop był bardzo dobrym wyborem.






Kiedy uznacie, że starczy spacerów, gdyż woda jest tak zachęcająca, zawsze możecie zrobić krótką przerwę i wskoczyć na szybkie nurkowanie 🙂
Pamiętajcie przy tym aby mieć ze sobą obuwie do wody. Zatoczki pełne są bowiem jeżowców i bardzo łatwo pokaleczyć sobie stopy. Wbicie sobie w stopę kolca jeżowca zdecydowanie nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy i może pokrzyżować dalsze plany urlopowe.

Na takim właśnie powolnym zwiedzaniu minął nam dalmatyński urlop. Wyboru nie żałujemy, jednak Chorwacja nie zachwyciła nas aż tak bardzo. Nie zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia , jednak nie skreślamy jej absolutnie i jeśli będą nadarzać się kolejne okazje będziemy brać dalszą eksplorację Chorwacji pod uwagę.

Tymczasem żegnamy już wyspę Brač i będziemy kierować się w stronę najbardziej znanego miasta Dalmacji jakim jest Split. Zatem do przeczytania ze Splitu.

Jeśli podobał się Wam wpis zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku TakeaBreakePD albo Instagramie takeabreakpd.
Do przeczytania w kolejnym wpisie!
xoxo