Jezioro Chiemsee czyli Bawarskie Morze zaprasza na wypoczynek!
Bawaria jest tym z niemieckich landów, który w pierwszej kolejności turystom kojarzy się głownie z górami. I fakt faktem, góry są tym elementem bawarskiego krajobrazu, który z całą pewnością zapewnia temu landowi turystyczny rozgłos.
Ale nie tylko góry są motorem napędowym bawarskiej turystyki. Czy wiedzieliście, że Bawaria ma swoje własne morze???
Fakt ten wydaje się nieco zdumiewający, zważywszy na to, iż Niemcy mają dostęp jedynie do Bałtyku i Morza Północnego, a Bawaria jakby nie patrzeć jest częścią Niemiec. Więc co tu jest grane i o jakie morze chodzi???
Otóż „Bawarskie Morze” to popularna wśród rodzimych mieszkańców nazwa największego jeziora Bawarii – Chiemsee.
Chiemsee ma powierzchnię prawie 80 km²oraz linię brzegową, w którą wliczona jest też linia wysp leżących na Chiemsee, o długości 83 km. Najgłębsze miejsce to 73,4m. Dane te pokazują, że rzeczywiście jezioro może poszczycić się naprawdę pokaźnymi rozmiarami. Ale nie tylko rozmiary sprawiają, że corocznie przyjeżdża tutaj rzesza turystów.
Chiemsee skrywa na jednej ze swoich 4 wysp niewątpliwie największą atrakcję regionu – pałac zbudowany przez króla Bawarii Ludwika II – Herrenchiemsee.
Zacznijmy jednak od początku…
Jak dojechać nad jezioro Chiemsee?
Mieszkańcy Monachium mają to szczęście, że nad Chiemsee jest wyśmienity dojazd. Samo jezioro położone jest na południowy wschód od stolicy Bawarii i oddalone jest od Monachium o niecałe 90km. Do najbardziej turystycznej miejscowości Prien dojedziemy przy dobrych wiatrach, kiedy nie ma korków autostradą A8 w niecałą godzinę. Tak właśnie, wystarczy niecała godzina a znajdziemy się już w całkiem innym świecie… świecie sielanki i pięknych kojących oczy i duszę krajobrazów.
Dojazd pociągiem z Dworca Głównego w Monachium do Prien am Chiemsee to także niecała godzina i połączenie jest bezpośrednie 🙂

Jak spędzić udany dzień nad jeziorem Chiemsee?
Jeśli udało się nam spokojnie przejechać trasę z Monachium do Prien, to właśnie tutaj zaczniemy naszą przygodę z Bawarskim Morzem.
W Prien znajdziecie kilka większych parkingów, jednak najpraktyczniej jest zaparkować auto w miarę blisko przystani, skąd odpływają stateczki wycieczkowe.
Na jeziorze Chiemsee znajdują się 4 wyspy, z czego 2 z nich, większa Herreninsel (pol. Wyspa Męska/Wyspa Mężczyzn) i mniejsza Fraueninsel (pol. Wyspa Damska/Wyspa Kobiet) są zamieszkałe i są niewątpliwie magnesami turystycznymi regionu. Pozostałe 2, Krautinsel i Schalch są wyspami niezamieszkałymi.
My nasz piękny dzień nad jeziorem Chiemsee połączymy ze zwiedzaniem właśnie obu wysp zamieszkałych- Herreninsel i Fraueninsel.
W przystani w Prien kupujemy więc bilet na rejs Inseltour West w cenie 10,10 EUR, bilet zniżkowy to 5 EUR a rodzinny 27,70 EUR. Cena zawiera rejs stateczkiem w obie strony.
Aktualne ceny i rozkład rejsów znajdziecie tutaj:
https://www.chiemsee-schifffahrt.de/de/preise/preise-2021
Po zakupie biletu idziemy na przystań znaleźć miejsce, z którego będzie odpływał nasz stateczek.
Jeśli jednak do kolejnego rejsu będziecie mieli kilka wolnych minut, można podejść pooglądać wagoniki zabytkowej kolejki parowej, która notabene jeszcze jeździ i oferuje turystom przejażdżki – pod podanym powyżej linkiem znajdziecie także informację o rozkładzie jazdy kolejki. Zabytkowe wagoniki znajdują się praktycznie tuż przy kasach biletowych na przystani w Prien. Wystarczy więc dosłownie kilka kroków a będziecie mogli zajrzeć do ich uroczych wnętrz.

Płyniemy w rejs…
W końcu jednak na horyzoncie pojawia się nasz długo wyczekiwany statek. Idziemy ustawić się w kolejkę aby zająć jak najlepsze miejsce na pokładzie i móc podziwiać przepiękne widoki Alp Chiemgawskich (niem. Chiemgauer Alpen).

Warto przy tej okazji wspomnieć, że rejsy po jeziorze możliwe są dzięki działającej od 1848 roku firmie przewozowej Chiemsee Schiffahrt Ludwig Fessler KG. Firma na przestrzeni lat zmieniała swoją formę prawną, jednakże po dziś dzień nieprzerwanie świadczy swoje usługi zarówno turystom jak i lokalnym mieszkańcom.
Jeśli będziecie mieli szczęście traficie na pokład chyba najbardziej znanego przedstawiciela rodzimej floty – długiego na 53 metry statku Ludwig Fessler. Statek został wybudowany w roku 1926 i jest wspaniałym przykładem parowca napędzanego kołem łopatkowym.


Jeśli w końcu uda się Wam wejść na statek, koniecznie szukajcie miejsc na odkrytym pokładzie, mimo, że może tam nieco wiać widoki wynagrodzą Wam tą małą niedogodność.
Cumy w górę…odpływamy w stronę naszego pierwszego przystanku –Herreninsel.

Rejs w kierunku wyspy Herreninsel, znanej także pod nazwą Herrenchiemsee trwa około 15- 20 minut, nie jest to zatem wyjątykowo długa wyprawa, jednak zapewniamy, że bardzo przyjemna. Po upływie wspomnianego czasu naszym oczom ukazuje sie przystań na największej wyspie jeziora Chiemsee. Witamy na Herreninsel!!!
Co zobaczyć na Herreninsel?

Ze stateczku wyjdziemy prosto na przystań, z której udamy się w drogę do największej atrakcji regionu – bajkowego pałacu Ludwika II –Herrenchiemsee.
Idziemy w stronę największej atrakcji Herrenchiemsee…
Spacer do zamku zajmie w zależności od tempa 15-20 minut. Ścieżka jest w większości dobrze utwardzona i tylko w kilku miejscach są lekkie podejścia pod niewielką górkę. Dla osób stroniących od spacerów, w sezonie letnim oferowane są za kilka euro (3,5 EUR) także przejazdy dorożką. My zdecydowanie wybieramy opcję autonóg i z uśmiechem na twarzy ruszamy zobaczyć co przygotowała dla nas Jego Królewska Wysokość :)Po pokonaniu ścieżki prowadzącej do zamku naszym oczom ukazuje się iście imponująca budowla.

Cóż to za miejsce?
Pałac Herrenchiemsee był ostatnim wielkim przedsięwzięciem bawarskiego króla Ludwika II. Przy jego projektowaniu Ludwik wzorował się na pałacu francuskiego Króla Słońce Ludwika XIV – chodzi tutaj o pałac w Wersalu. Pałac Herrenchiemsee miał być jego kopią a nawet przewyższać Wersal w swoim kunszcie. Budowę pałacu poprzedziło 13 faz, w których planowano w szczegółach jak ma wyglądać pałac. Prace budowlane ruszyły w roku 1878. Ludwik II niestety nie doczekał ukończenia budowy, jego śmierć w roku 1886 spowodowała, iż pałac Herrenchiemsee w rzeczywistości nigdy nie został w pełni ukończony.

Należy jednakże nadmienić, że Ludwikowi udało się w pewnym sensie zgodnie z założeniem przebić Wersal. Sala Lustrzana (niem. Spiegelsaal) znajdująca się na pierwszym piętrze pałacu wraz z Salonem Wojny i Pokoju ma długość 75 metrów i jest o 2 metry dłuższa niż jej bliźniaczka w Wersalu.
W chwili obecnej pałac Herrenchiemsee znajduje się pod jurysdykcją Zarządu Bawarskich Zamków. Dla chętnych istnieje możliwości zwiedzania wnętrz pałacu z przewodnikiem. Koszt to 9 EUR dla dorosłych i 8 EUR dla dzieci -bilet pozwala także na wstęp do muzeum Ludwika II i muzeum klasztornego. Bilety do nabycia w kasach na przystani, w których kupowaliśmy także te na statek.
Aktualne informacje odnośnie cen biletów i godzin otwarcia znajdziecie pod poniższym linkiem:
https://www.herrenchiemsee.de/deutsch/tourist/eintritt.htm
Jeśli nie macie za dużo czasu lub po prostu nie jesteście miłośnikami spędzania czasu we wnętrzach pałacowych, Herrenchiemsee oferuje również możliwość spaceru po swoich ogrodach. A jest na co popatrzeć.
Bo Herrenchiemsee to nie tylko słynny pałac!
Ogrody Herrenchiemsee zostały zaprojektowane w klasycznym stylu ogrodów francuskich. Plac główny okala szpaler pięknych lip, które w ciepłe, słoneczne dni dają turystom chwilę wytchnienia oferując im odpoczynek w cieniu swych konarów.

Kierując swój wzrok ku centrum placu pałacowego dostrzeżemy pokaźnych rozmiarów Fontannę Famy i Fortuny. Co bez wątpienia rzuca się w oczy, to jej misterna architektura.



Drugą znaczącą fontanną na terenie Herrenchiemsee jest Fontanna Latony. Widok z pałacu w kierunku fontanny jest bez dwóch zdań jednym z najpiękniejszych nad całym Jeziorem Chiemsee.

Fontanna idealnie komponuje się w krajobraz oraz obustronne rzędy dorodnych, pięknych lip. Zielona droga prowadzi na skraj wyspy i właśnie tam za chwilkę się wybieramy. A na koniec jeszcze kilka ujęć z pałacowych ogrodów.



Co jeszcze zobaczyć na Herreninsel?
Dzień jest tak piękny i słoneczny, że na Herreninsel postanowiliśmy zostać kilka kolejnych godzin i zrobić sobie tutaj długi spacer połączony ze słodkim lenistwem. Idziemy więc w stronę soczystej zieleni.

Tutaj robimy sobie mała przerwę aby porozkoszować się widokami lazurowych wód Jeziora Chiemsee.


Widok jest bardzo sielankowy i aż nie chce się wstać aby ruszyć w dalszą drogę. Wiemy jednak, że dalsza wędrówka też dostarczy nam niezapomnianych widoków, więc zabieramy plecaczek i idziemy dalej.
A dalej jest jeszcze piękniej…
Widoki alpejskich łąk, stada koników i krówek oraz pobliskich szczytów wręcz zapraszają do zatrzymania się tutaj na dłuższą chwilę i zapomnienia o wszystkich problemach świata. Tylko tu i teraz, tylko słońce i natura…


My oczywiście także nie odmówiliśmy sobie tej przyjemności i na kilka chwil po prostu rozłożyliśmy się na łące ciesząc oczy otaczającym nas krajobrazem.
Napatrzywszy się na piękno gór postanowiliśmy też zachęceni połyskującymi wodami jeziora wskoczyć na kilka minut do wody aby troszkę się ochłodzić. Znaleźliśmy sobie małą ustronną plażyczkę i hop do wody.



Do przystani nie zostało już nam wiele drogi, ale na chwilę zatrzymamy się jeszcze przed jednym bardzo ważnym zarówno dla samej wyspy jak i dla historii Niemiec budynkiem. Mowa o Starym Pałacu (niem. Altes Schloss), w rzeczywistości jest to dawny barokowy Klasztor Zakonników Regularnych św. Augustyna.
Miejsce to zapisało się na kartach historii Niemiec jednym ważnym wydarzeniem. W czasie od 10 do 23 sierpnia 1948 roku odbył się w klasztornych murach konwent, którego celem były prace przygotowujące podwaliny pod Niemiecka Ustawę Zasadniczą (niem. Grundgesetz) – odpowiednik Polskiej Konstytucji.


Z Herreninsel na Fraueninsel – rejs trwa dalej!
Pora kierować swe kroki powoli w kierunku przystani i wejść na pokład statku, który dowiezie nas na kolejną wyspę…płyniemy na Fraueninsel. Rejs na wyspę trwa także mniej więcej 15 minut.

Co zobaczyć na Fraueninsel?
Fraueninsel znana też pod nazwą Frauenchiemsee jest znacznie mniejszą wysepką, szybszym krokiem można obejśc całą wyspę w kilkanaście minut. Co jednak sprawia, że turyści tak licznie przybywają w to miejsce to znajdujący się na Fraueninsel Klasztor Benedyktynek. To jemu wsypa najprawdopodobniej zawdzięcza swoją nazwę Wyspy Damskiej. Klasztor prowadzą siostry zakonne nieprzerwanie od VIII wieku. Do samego klasztoru wejść się niestety nie da, no chyba że celem naszej wizyty są czynności religijne. Niemniej jednak siostry zakonne prowadzą na Fraueninsel klasztorny sklepik, w którym możemy zaopatrzyć sie w przepyszne likiery klasztornej produkcji. Bardzo polecamy!!! Smakują wybornie, zwłaszcza ten z owoców leśnych.
Najlepsze atrakcje!
Na wyspie znajdziemy także kościół klasztorny wraz z przynależącą do niego dzwonnicą. Co ciekawe dzwonnica nie jest integralną częścią kościoła i podobnie jak w przypadku świątyń spotykanych we Włoszech stoi dumnie i samotnie nieopodal kościoła. Tutaj wejście dla turystów jest dla odmiany całkowicie dozwolone.


Na przeciwko klasztoru znajduje się jeszcze jeden ważny budynek jest to Torhalle, budynek pochodzący z epoki karolingów i datowany na rok 850. Jest to więc jedno z najstarszych na wyspie a także w regionie zabudowań. W chwili obecnej mieści się tutaj muzeum z przedmiotami z dawnej epoki oraz kaplica św. Michała z jednymi z najstarszych fresków w całej Bawarii.


Fraueninsel, jak już wspomnieliśmy nie jest dużą wyspą, więc oprócz zabudowań klasztornych znajdziecie tutaj jeszcze kilka restauracji i budynków mieszkalnych. Warto zajrzeć do jednej z lokalnych jadłodajni i skosztować jakiegoś tutejszego specjału. W menu oprócz klasyków kuchni bawarskiej znajdziecie ofertę typową dla regionu – rybki z lokalnych połowów. Uwierzcie są one bardzo dobrze przygotowywane 🙂 Oczywiście smakosze golonek i sznycli też nie będą rozczarowani 🙂 Dla każdego coś pysznego!
Po sytym obiadku zanim ustawimy się w kolejce do wejścia na statek powrotny do Prien warto jeszcze zrobić rundkę wokół wyspy. Zobaczycie, że to miejsce także jest bardzo malownicze a wręcz idylliczne.

Nasz dzień nad Chiemsee powoli zbliża się do końca, zatem nie pozostaje nic innego jak obrać kierunek przystani.

Stąd wsiadamy na statek w drogę powrotną.
Dzień udał się w 100%. Chiemsee bez wątpienia jest niesamowitym miejscem. Oferta rekreacyjna tego regionu zachwyca swoją różnorodnością. Turyści przybywający nad Bawarskie Morze znajdą tutaj zarówno doskonałe warunki do uprawiania wszelakich sportów wodnych, plażowania jak i ogromny wybór w dziedzinie turystyki aktywnej. Niedaleko jeziora znajdziemy mnóstwo szlaków trekkingowych, zarówno tych łatwiejszych jak i trudniejszych a dla miłośników rowerów Chiemsee oferuje pełną malowniczych zakątków trasę rowerową wokół jeziora. Jej długość to 58 km, ale można zacząć i skończyć praktycznie w dowolnym miejscu nad jeziorem.
My kończymy nasze spotkanie z Chiemsee i płyniemy do Prien, gdzie zaczęła się nasza przygoda.
Zachęcamy Was aby zaplanować wycieczkę w te okolice. Na nudę z całą pewnością nie będziecie narzekać!!!

Jeśli podobała się Wam relacja zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku.
Zajrzyjcie też na inne nasze wpisy o bawarskich jeziorach:
Do przeczytania w kolejnym wpisie!
xoxo