Tam, gdzie polska księżniczka brała ślub!

Podróżując po Bawarii najczęściej kierujemy swoje kroki do takich miejsc jak zamek Neuschwanstein czy do sławnych kurortów alpejskich znanych nam między innymi z turniejów skoków narciarskich, mowa tu np. o Garmisch- Partenkirchen. Ale Bawaria ma zdecydowanie więcej do zaoferowania i można odnaleźć tutaj prawdziwe skarby. Jednym z nich jest miasto Landshut znajdujące się w Dolnej Bawarii.

Landshut

Przez długie lata jakoś tak nie było nam po drodze aby zawitać tu i zwiedzić Landshut, dopiero wzmożone mikro-podróże i zapał do odkrywania bawarskich miejsc znanych i mniej znanych pozwolił nam zobaczyć na własne oczy jak bardzo ciekawe jest to miejsce.

Jak dojechać do Landshut?

Jeśli punktem wyjściowym jest Monachium to najłatwiej dostać się do Landshut autostradami A9 i dalej A92. Odległościowo wychodzi to około 73km, więc podróż zajmie nam niecała godzinę.

Oczywiście w kierunku Landshut kursują także pociągi a czas podróży z dworca centralnego w Monachium to mniej więcej 45 minut. Szybko sprawnie i zdecydowanie warto!

Co zobaczyć w Landshut?

My kompletnie nie znaliśmy tego miasta więc z naszego przypadkowego parkingu przy hotelu Fürstenhof kierowaliśmy się w stronę wysokiej wieży.

I tak to poszukując centrum miasta natrafiliśmy na pierwszą miejską atrakcję. Jest to zespół klasztorny Seligenthal. Powstał w roku 1232 a jego założycielką była wdowa po Ludwiku I Kelheimerze, założycielu miasta Landshut. Nad klasztorem w chwili obecnej pieczę sprawują siostry cysterki. W pierwotnej formie budynek był typową budowlą romańską, jednak w latach 1732-34 przeszedł barokizację i teraz możemy podziwiać pełne przepychu barokowe wnętrza tego miejsca.

Kierując swoje kroki dalej ku starówce dochodzimy do przedmieść landshutckiego rynku, gdzie czeka na nas urocza promenada nad rzeką Izarą i kolejna niesamowita budowla świecko-kościelna. Połączenie to brzmi niecodziennie, ale w Landshut są projekty, które obie te płaszczyzny łączą ze sobą w jedno.

Heilig Geist Kirche – Kośćiół św. Ducha.

Położony bezpośrednio nad brzegiem Izary prezentuje się bardzo dostojnie. Kościół został wzniesiony w latach 1407-1461. w stylu późnogotyckim. W obecnej chwili wnętrza budynku wykorzystywane są w celach artystycznych i służą jako miejsce wystaw artystów lokalnych i tych z dalszych zakątków świata. Zwiedzanie w środku jest zatem możliwe tylko i wyłącznie w czasie trwania takich imprez.

Z miejsca, w którym stoi kościół św. Ducha roztacza się także bardzo ładny widok na Izarę i promenadę miejską. Kiedy wszystko zrobi się zielone będzie to widok jeszcze piękniejszy, więc zachęcamy Was aby odwiedzać Landshut o każdej porze 🙂

Powoli jawią się przed nami kamienice zabudowy rynkowej. Co przede wszystkim rzuca się w oczy to żywe i różnorodne kolory fasad budynków. Niektóre wyglądają tak jakby dopiero co zostały pomalowane. Ta różnorodność barw nadaje bardzo pozytywnego klimatu temu pięknemu bawarskiemu miasteczku.

Kolorowa zabudowa Landshut

Samo centrum Landshut to przede wszystkim bardzo długi rynek, na którym najważniejszymi budowlami są ratusz miejski i kościół św. Marcina.

Ratusz miejski!

Ratusz miejski (niem. Rathaus) znajduje się w samym centrum starego miasta i składa się z trzech budynków z przepiękną neogotycka fasadą. Budynki są połączone ze sobą i tworzą zintegrowaną całość -jako ciekawostkę powiemy Wam, że ratusz wybudowany w podobnym stylu spotkacie też we Frankfurcie nad Menem. Ratusz w Landshut rozpoznacie natychmiast, bowiem jego architektura wyróżnia się na tle innych, sąsiadujących kamienic. Zobaczcie sami jak bardzo imponująca jest ta budowla.

Ratusz w Landshut

Parę kroków dalej od ratusza zwabił nas unoszący się w powietrzu zapach świeżo parzonej kawy. Niewiele się namyślając pognaliśmy w jego stronę i wylądowaliśmy w stylowej kawiarence, która ma swoją długą tradycję. Jak się bowiem okazuje, cukierenka ta w przeszłości dostarczała swoje produkty na bawarski dwór królewski 😛 Więc jak tu nie skorzystać i nie napić się tak wybornej kawy 🙂

Po królewskiej kawie nabraliśmy tyle energii, że postanowiliśmy jak najszybciej wdrapać się na wznoszący się nad miastem zamek Trausnitz (niem. Burg Trausnitz).

Zamek Trausnitz!

Krótki zarys historyczny!

Początki jego sięgają wieku XIII. W roku 1204 Ludwik I Kelheimer postanowił wznieść na wzgórzu koło miasta zamek mający w swym założeniu pełnić rolę obronną. Miejsce nadawało się do takich zadań idealnie. Wzgórze nie było łatwe do zdobycia, a wróg był widoczny już ze znacznej odległości. Co ciekawe do XVI wieku zamek nosił taką samą nazwę jak miasto, dopiero potem zdecydowano się na zmianę nazwy.

Ruszamy więc na podbój tej średniowiecznej twierdzy. Wybraliśmy sobie trasę średnio długą, która nie jest aż tak bardzo stroma 🙂

Na powitanie trafiamy na bardzo dobrze utrzymane mury zamkowe. Na nas wybrały one bardzo pozytywne wrażenie. Poszwendaliśmy się tu chwilę zanim ruszyliśmy dalej.

Idziemy zdobyć zamek!

Po krótkim spacerze pod górę ukazują się naszym oczom pierwsze widoki zamku właściwego, ale zanim podeszliśmy bliżej nasza uwaga skierowała się na jeden szczególny budynek a w zasadzie jego dach! Czegoś tak krzywego jeszcze nasze oczy nie widziały i jesteśmy pełni podziwu jak ten dach się jeszcze trzyma… W całym budynku chyba nie ma ani jednego kąta prostego…a jednak stoi już pewnie kilka stuleci:)

Teraz od głownego budynku zamku dzieli nas już tylko kilka kroków. Udało sie nam wdrapać na wgórze i oto jawi sie nam przed oczyma solidna, średniowieczna twierdza, stojąca od wieków na straży miasta Landshut.

Zamek imponuje swoimi rozmiarami. W chwili obecnej widać wyraźnie, że na przełomie wieków był on kilkakrotnie rozbudowywany czego świadectwem jest połączenie różnych stylów architektonicznych od średniowiecza po renesans. Niewątpliwie jednak, taka mieszanka, tylko nadaje mu uroku. Nam niestety nie udało sie zajrzeć do zamkowych wnętrz, w dniu kiedy odwiedziliśmy Landshut zamek był zamknięty dla zwiedzających, ale dziedziniec i ogrody można było swobodnie zwiedzać, więc przynajmniej te miejsca możemy Wam pokazać.

Zamek w Landshut

Zamkowy dziedziniec też wygląda niczego sobie i trzeba przyznać, że jest bardzo zadbany i dość rozległy. Znajdziemy na nim nawet całkiem pokaźnych rozmiarów studnię , grosika niestety nie dało się wrzucić, bo zakryta była, ale może następnym razem się uda 🙂

Widoki z murów zamkowych na miasto też niczego sobie… warto zwolnić tutaj tempo i choć na chwilę przystanąć, zapomnieć o wszystkich troskach i zmartwieniach i po prostu cieszyć się chwilą.

Zamek nastroił nas bardzo pozytywnie i jakoś tak wcale nie miało się ochoty opuszczać tego miejsca. Ale miasto czeka na nas z jeszcze paroma nieodkrytymi zabytkami więc chcąc nie chcąc powolnym krokiem schodzimy w dół do centrum. Tym razem wybraliśmy strome zejście 🙂 Nie pożałowaliśmy, gdyż widoki wynagrodziły wszystko 🙂

I jeszcze jedno ukradkowe spojrzenie na „mości wielmożnego Pana” już ze starego miasta Landshut.

Aktualne informacje znajdziecie na oficjalnej stronie zamku tutaj.

Landshut i jego najwyższa wieża kościelna z cegły!

Obiecaliśmy sobie, że wrócimy tu jak tylko wnętrza zamku będą już otwarte. Tymczasem w sercu Landshut czeka na nas naprawdę zabytek wielkiego kalibru. Mowa tutaj o kościele św. Marcina (niem. St. Martin Kirche). Bazylika niewątpliwie wyróżnia się na tle miejskiej zabudowy wysokością wieży kościelnej. I faktycznie ma się czym poszczycić, bowiem wieża jest najwyższą na świecie wieżą wybudowaną z czerwonej cegły, jej wysokość to UWAGA aż 130,6 metra. Robi wrażenie!

Sama bazylika to budowla późnogotycka powstawała na przestrzeni lat 1389 – 1500. Jej wnętrza to typowy przykład architektury wielonawowej. Strzelisty i chłodny środek kościoła sprawia, że człowiek czuję się tam bardzo malutki i jakby przytłoczony majestatem budowli.

Kościół św. Marcina rzeczywiście dał się poznać z jak najlepszej strony, ale cała landshucka starówka jest pełna ciekawych budynków. Zaraz niedaleko bazyliki znajdziecie budynek szczególnie przyciągający wzrok. Jego fasada to istna galeria sztuki malarskiej. Jest to budynek Starej Poczty (niem. Alte Post). Na malowidłach znajdują się wybitne postaci – członkowie panującej ongiś rodziny Wittelsbachów.

Landshut jako miasto posiadające do dziś dnia warowny zamek, może poszczycić się też ocalałymi dwoma pokaźnymi bramami miejskimi. Są one pozostałością murów obronnych okalających niegdysiejszy gród.

Burghauser Tor!

Pierwsza z nich to Burghauser Tor, jej nazwa wzięła się od miasta Burghausen będącego drugą rezydencją dolnobawarskiej linii Wittelsbachów. Brama znajduje się po drodze do zamku i wpleciona jest zgrabnie we współczesną zabudowę miasta.

Ländtor!

Druga z pozostałych bram to Ländtor jest ona znacznie bardziej okazała. Do dnia dzisiejszego zachowała się jedynie jej zewnętrzna część. Do bramy dojdziecie kierując się ze starego miasta w stronę rzeki Izary.

W przeszłości w Landshut było aż 8 podobnych bram, niestety nie przetrwały one zawirowań dziejowych. Mimo wszystko te dwie, które pozostały pozwalają nam poczuć średniowieczny charakter tego miejsca, bowiem Landshut może pochwalić się jeszcze jedną tradycją kultywowaną do dziś dnia i co ważne tradycja ta ma polski akcent:) Czy domyślacie się o czym mowa?

Polskie wesele w Landshut!

A więc Kochani chodzi tutaj o huczny kilkutygodniowy festyn odbywający się co 4 lata w porze letniej znany pod nazwą Wesela w Landshut (niem. Landshuter Hochzeit). Zabawa organizowana jest na cześć ślubu Jerzego Bogatego z polską księżniczką Jadwigą Jagiellonką, córką Kazimierza IV Jagiellończyka. Wydarzenie to miało miejsce w roku 1475, natomiast festyn w formie współczesnej zaczęto organizować od roku 1903. Kolejna zabawa odbędzie się na przełonie czerwca i lipca 2027 roku, wiec jak nie macie jeszcze planów na lato tegoż roku to Landshut poleca się z całego serca. Landshuter Hochzeit to zaraz po Oktoberfest wielka impreza odbywająca się na terenie Bawarii.

Powoli nasza wędrówka po Landshut dobiega końca. Miasto zdecydowanie nas urzekło i jeszcze tu wrócimy, w końcu wypada wrzucić grosik do studzienki 🙂

Na zakończenie jeszcze kilka landshuckich impresji, które mamy nadzieję zachęcą Was do odwiedzenia tego niby niepozornego miasteczka nad piękna Izarą .

Lubicie zwiedzać miasta? Jeżeli Wasza odpowiedź to TAK, to zajrzyjcie na takie nasze miejskie wpisy jak:

  • Regensburg
  • Ulm

Jeśli podobała się Wam relacja zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku.

Do przeczytania w kolejnym wpisie!

xoxo