
Najpiękniejsze ogrody słonecznej Italii w całej swej okazałości.
Zamek Trauttmansdorff – czy kiedykolwiek o nim słyszeliście lub o miejscowości Merano położonej w Tyrolu Południowym? My do pewnego momentu też niestety nic o tym miejscu nie wiedzieliśmy, aż pewnego razu znajomi polecili nam aby się tam wybrać bo podobno jest bardzo ładnie 🙂 Stwierdziliśmy więc czemu nie i jak tylko nadarzyła się okazja postanowiliśmy odwiedzić to miejsce. To, co na nas tam czekało przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Zamkowe ogrody okazały się być realną bajką.

Zamku Trauttmansdorff jak tam dojechać?
Musimy się przyznać, że do Zamku Trauttmansdorff nigdy nie jechaliśmy inaczej jak tylko samochodem. Z Monachium dojazd jest relatywnie dobry i jeśli na trasie nie wydarzy się nic nadzwyczajnego i nie będziemy chcieli jechać w dni, kiedy zaczynają się w Niemczech ferie, to do Merano, w którego wschodniej części ulokowany jest Trauttmansdorff dojedziemy w niecałe 4 godziny. Jest to zatem destynacja nadająca się idealnie na weekend w słonecznej Italii. Pamiętajcie, że jadąc prze Austrię potrzebna będzie winieta. Zakupić ją można przed granicą na stacjach benzynowych. We Włoszech opłaty dokonacie bezpośrednio na bramkach, nie ,a konieczności zakupu winiet.
Zamek Trauttmansdorff – dlaczego warto go odwiedzić?
Jak wspomnieliśmy na początku, o Zamku Trauttmansdorf nie słyszeliśmy kompletnie nic przez długie lata. Aż pewnego razu w końcu postanowiliśmy skorzystać z polecenia znajomych i sami sprawdzić cóż to jest za miejsce.
Zatem co sprawia, że turyści tak chętnie przyjeżdżają do Południowego Tyrolu aby spędzić trochę czasu w pałacowych ogrodach?

Sam zamek zlokalizoany jest we wschodniej części kurortu Merano, skąinąd bardzo uroczej miejscowości, którą podczas odwiedzin pałacu też warto zwiedzić.

Zamek Trauttmansdorff – Krótki zarys historyczny zamku!
Zamek datowany jest na XIV wiek. Wraz z upływem czasu zmieniał zarówno właścicieli jak i swój wygląd. Sławy natomiast zaczął nabierać dopiero od drugiej połowy wieku XIX. Wtedy to jeden z żyjących hrabiów von Trauttmansdorf przejął rodzinną schedę i postanowił nadać jej nowy wygląd. Przełom w historii pałacu przyniósł rok 1870, kiedy to austriacka Cesarzowa Elżbieta znana szerszej publice jako Cesarzowa Sissi wybrała to miejsce na swoją tzw. zimową rezydencję. Elżbieta odwiedziła zamek zaledwie 5 razy, jednakże dzięki niej miejsce to zaczęło zwracać na siebie uwagę.
Wiek XX niestety zahamował rozwój i rozbudowę zamku. Podczas II Wojny Światowej niemieckie wojska przemieniły posiadłość na miejsce stacjonowania swoich garnizonów. Po wojnie miejsce to popadało w coraz większą ruinę. Wydawało się, że już nic nie może go od tego upadku uratować… aż powstał pomysł utworzenia w tym miejscu ogrodu botanicznego. Plany były gotowe już w roku 1988 ale prace renowacyjne w zakresie powstania ogordu jak i rewitalizacja objektu zamkowego rozpoczęły sie dopiero w roku 1994. Prace budowlane trwały siedem długich lat i dopiero 16 czerwca 2001 wyremontowany zamek zaprezentował szerszej publiczności swoją nową twarz. W pierwszym roku działalności miejsce to odwiedziło ponad 120 tyś. osób ciekawych i żądnych nowych doznań turystyczych.

W chwili obecnej w budynku zamku mieści się Muzeum Turystyki Tyrolu Południowego. W 20 dostępnych dla zwiedzających salach zaprezentowano ponad 200- letnia historię turystyki tego regionu.



Same ogrody natomiast to obszar ponad 12 hektarów, na którym rośnie ponad 100 tyś, roślin, pochodzących z najprzeróżniejszych zakątków świata. Całość zbudowana jest w formie amfiteatralnej na przepięknie położonym słonecznym stoku.

Ogrody zamkowe podzielone są na kilka kategorii. Znajdziemy tutaj między innymi ogrody wodne i tarasowe, ogrody leśne, ogrody słoneczne oraz krajobrazy Tyrolu Południowego.
Zamek Trauttmansdorff – Jak zwiedzać ogrody?
My naszą wędrówkę zaczynamy od ogrodów tarasowych i wodnych.
Ogrody tarasowe i wodne!
Po wyjściu z wnętrz zamku znajdziemy się w górnej części ogrodów, skąd rozpościera się widok nie tylko na nie same ale też i na dalszą okolicę. Prowadzi stąd także ścieżka w dół, którą podążając będziemy mieli okazję podziwiać piękno i architekturę ogrodów tarasowych by w końcu zejść na sam dół i móc podziwiać kompozycje wodne.


Już na samym początku trasy czekają na nas na słonecznym stoku przeróżne formy kwiatowe, odpowiednie dla danej pory roku. Nam udało się odwiedzić Zamek Trauttmansdorff zarówno wczesną wiosną jak i późnym latem, stad też i różne szaty ogrodowe.

Przyjeżdżając do zamku wiosną będziecie mogli podziwiać łąki wypełnione tulipanami. Będzie kolorowo i pachnąco. Warto, kiedy trafi się Wam słoneczny dzień tak samo jak nam, zrobić sobie mała przerwę na jednej z ławeczek znajdujących się przy drodze i po prostu rozkoszować się budzącą się do życia przyrodą. Po północnej stronie Alp, kiedy w Merano kwitną już tulipany, jest jeszcze zazwyczaj szaro i brzydko, więc tym bardziej należy skorzystać z okazji i delektować się promieniami słońca i pięknem otaczających nas okoliczności przyrody.

Latem natomiast pola tulipanowe zamieniają się w wdzięczące się do słońca pola słonecznikowe 🙂

Po zastanowieniu doszliśmy do wniosku, że jednak jesteśmy bardziej fanami wiosennej wersji. Jakoś wiosna chyba po prostu bardziej pozytywnie człowieka nastraja i intensywniej odbiera się wszystkie dobrodziejstwa natury 😛
Będąc wiosną w zamkowych ogrodach będziecie mieli także okazję podziwiać wiele kwitnących drzew…


…oraz cudnych widoków z przepiękną scenerią alpejska w tle. Na pobliskich szczytach będzie jeszcze leżał śnieg, co dodatkowo upiększa krajobraz.
Wodny świat!
Schodząc kwiatową ścieżką na sam dół dotrzemy w końcu do jednej z najważniejszych części ogrodów. To królestwo wodne. Centralnym punktem jest całkiem sporych rozmiarów stawik, gdzie latem znajdziecie kwitnące lilie wodne a nawet kwiaty lotosu, wiosną niestety widowisko jest nieco bardziej ubogie.


Co jednak jest niezmienne, to kolorowe karpie, które spotkacie zarówno wiosną jak i latem. Uwaga! karpie to wyjątkowe głodomory, choć byście dali im wór jedzenia dalej będa wystawiać pyszczki aby je karmić 😛

Zaraz obok części wodnej znajdziecie też nieco więcej egzotyki. Las palmowy.
Tworzy go ponad 200 palm posadzonych w ten sposób aby tworzyły przyjemny szpaler. Latem bardzo fajna sprawa, bowiem znajdziecie tam upragniony cień 🙂 W tej części znajdziecie także kawiarenkę, zatem można zrobić sobie przerwę na kawkę przed dalszym zwiedzaniem.

Po słonecznej stronie świata!
Palmowa dżungla jest idealnym wprowadzeniem do następnej ogrodowej inspiracji. Idziemy do ogrodów słonecznych. Naszym zdaniem część ta jest bardzo wyjątkowa i przenosi zwiedzającego w klimaty bardzo śródziemnomorskie, zresztą sami zobaczcie jakie skarby tu można znaleźć.
Na pierwszy plan wjeżdża drzewo wyjątkowe. Ponad 700 – letnie drzewo oliwne. Przybyło tutaj z Sardynii. Ciekawostką jest, że aby sprowadzić je do Trauttmansdorff trzeba było zbudować specjalistyczny pojazd mogący sprostać temu zadaniu. „Oliwka” w momencie transportu ważyła bowiem 5,8 tony.

Jak drzewa oliwne to już tylko krok do następnej części ogrodów słonecznych.
LIMONAIA bo tak właśnie nazywana jest ta część, to cytrynowy raj. Tarasy pełne drzewek cytrynowych a pośród nich ławeczka, na której można spocząć w towarzystwie Cesarzowej Sissi. Miejsce idylliczne, klimatyczne i jakże śródziemnomorskie

Zakazany ogród!
Klika kroków od tej południowej idylli znajdziecie coś po stokroć innego… zakazany ogród. Jest to miejsce, w którym zgromadzono bardzo wiele niezwykłych rzeźb i postaci, niekoniecznie o miłym wyglądzie. To świat czarownic, potworów i niecodziennych kreatur. Wstęp tylko dla odważnych!


Witamy na pustyni!
Ostatnim i chyba najbardziej egzotycznym kawałkiem ogrodów słonecznych jest jego część pustynna. Miejsce o tyle interesujące, że znajdziecie tutaj bardzo wiele odmian kaktusów od tych mniejszych i słodko wyglądających do prawdziwych monstrualnych okazów!



Na dalekim wschodzie!
Trzecią już częścią wspaniałych ogrodów Zamku Trauttmansdorff są tzw. ogrody leśne. A w nich? A w nich same dziwy:)
Znajdziemy tu między innymi część japońską, w której ulokowano najprawdziwsze na świecie zaaranżowane w Tyrolu Południowym pola ryżowe. Tą część najlepiej zwiedzać latem, bowiem wówczas chyba najwięcej dzieje się w tym zakątku. Zaletą tego miejsca jest bez wątpienia fakt, że nie trzeba jechać do Chin aby zobaczyć na żywo jak uprawia się ryż 🙂

Zmęczeni słońcem skąpanych w nim tarasów ryżowych przenosimy się do miejsca, w którym poczujemy się jak na chillowych wakacjach. Leżak, plaża i palma…a jako wisienka na torcie drink z parasolką:) Witajcie na palmowej plaży. Znajduję się ona w wyższych partiach ogrodów ale za to roztacza się z niej wspaniały widok na całość tego niesamowitego miejsca.


Po krótkim odpoczynku pora na ostatnią część składową ogrodów. Będzie to tematyka południowo tyrolska. A czymże byłby Tyrol Południowy bez tego co ma najlepsze? Bez winnic i przecudownego wina. To właśnie na południowych stokach otaczających tutejsze miasta i miasteczka znajdziecie jak okiem sięgnąć jedne z najlepszych winnic w całej Italii. Wina pochodzące z tego regionu zyskują z roku na rok coraz większą sławę i popularność. W tej części będziecie mogli zobaczyć też niezwykłe winogronowe eksponaty a wśród nich między innymi pestki winogron z najstarszych upraw w Tyrolu Południowym mające ponad 2400 lat. Wina z Tyrolu Południowego na dzień dzisiejszy dostępne są także w lokalnych sklepach, zatem zachęcamy wszystkich miłośników tego trunku do odwiedzenia Zamku Trauttmansdorff i zakupu tego wspaniałego napoju.

Co jeszcze czeka Was w pałacowych ogrodach?
Oczywiście w pałacowych ogrodach znajdziecie też wiele więcej ciekawych zakątków. Jak wspomnieliśmy na chwilę obecna znajdziecie tutaj ponad 100 tyś. roślin, więc jest w czym wybierać. Szata roślinna zmienia się w zależności od pory roku co ma tą niepowtarzalną zaletę, że miejsce to można odwiedzać kilka razy w roku i będzie ono wyglądało za każdym razem inaczej ciesząc nasze zmysły.
Przechadzając się po zamkowych ogrodach spotkacie także wiele gatunków zwierząt a wśród nich także te bardziej egzotyczne. Na trasie podczas spaceru spotkać można białego pawia lub kolorową papugę 🙂


I to już wszystko co mamy dla Was z tego fantastycznego miejsca. Cóż możemy powiedzieć? Ano nic innego jak tylko polecić Wam tą miejscówkę i w drodze nad Gardę albo dalsze południe Italii zrobić sobie stopa w Merano i odwiedzić wspaniały zamek najsłynniejszej i najpiękniejszej cesarzowej ówczesnej Europy. Bo czy jest coś przyjemniejszego aniżeli kawka i ciasto we włościach Cesarzowej Sissi?

Najnowsze informacje dotyczące godzin otwarcia i warunków wejścia znajdziecie pod następującym linkiem:

Jeśli podobała się Wam relacja zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku.
Podobają się Wam Włochy? Jeśli tak to poczytajcie także nasze wpisy z innych rejonów tego cudownego kraju:
- Dolomity – najpiękniejsze góry Europy!
- Lago di Braies – najlepsze spoty na insta fotki!
- Tre Cime di Lavaredo – najpięniejszy trekking w Dolomitach!
Do przeczytania w kolejnym wpisie!
xoxo