Kitzbühel, niewielkie miasteczko w austriackim Tyrolu. Zdawać by się mogło, że w zasadzie, mimo, że pięknie położone to będzie jak setki jemu podobnych.

Ale nie…

Kitzbühel zdecydowanie wyróżnia się na tle swoich sąsiadów. Pomimo tego, że samo miasto nie jest żadną wielką metropolią, na dzień dzisiejszy zamieszkuje je bagatela nieco ponad 8000 mieszkańców, to jednak zdołało się wznieść na wyżyny i dało się poznać z bardziej eleganckiej strony.

Szwajcaria ma swoje Sankt Moritz a Austria właśnie Kitzbühel.

Do Kitzbühel z racji tego, że jest położone relatywnie blisko Monachium, jeździmy w miarę często i o każdej porze roku. Chcemy Wam je jednak pokazać w porze letnio-jesiennej, kiedy naszym zdaniem jest najpiękniejsze i najbardziej kolorowe.

Jak dojechać do Kitzbühel?

Z Monachium droga nie jest ciężka. Jeśli uda się uniknąć korków na słynnej autostradzie A8 w kierunku Salzburga, to do Kitzbühel dojechać można w półtorej godziny, pokonując przy tym niecałe 130km. Taka trasa idealnie nadaje się na jednodniowy wypad, bądź wycieczkę weekendową. My także właśnie w takiej formie najczęściej odwiedzamy to alpejskie miasteczko.

Autostrady po stronie niemieckiej są całkowicie bezpłatne. Dojazd po stronie austriackiej można w zasadzie bez większych trudności pokonać drogami lokalnymi aby uniknąć kupna winiety, która na okres 10 dni kosztuje 9.50 EUR (2021).

Co zobaczyć w Kitzbühel?

Jak na początku wspomnieliśmy Kitzbühel pomimo tego, że jest pięknym alpejskim miasteczkiem, to swoją sławę zawdzięcza przede wszystkim temu, że stał się najbardziej ekskluzywnym kurortem w Austrii. Prawdziwe oblężenie miasto przeżywa w okresie zimowym, kiedy to ściągają tutaj piękni i bogaci tego świata, aby móc poszusować na okolicznych stokach.

Jednak również w miesiącach letnich nie można narzekać tutaj na brak rozrywki.

Kolorowy zawrót głowy!

Zwiedzanie zaczniemy od centrum miasta. Tutaj bowiem jest bardzo ciekawie i kolorowo.

Kitzbühel – główna ulica miasta
Kitzbühel – kolory miasta

Starówkę Kitzbühel stanowią w zasadzie dwie główne ulice, przy których skupione jest życie miejskie. Co zdecydowanie nadaje uroku miastu, to właśnie szeregi kolorowych domków. Wszystkie zadbane, wszystkie pięknie udekorowane kwiatami a w ich dolnych częściach liczne knajpki, restauracje i sklepiki, i to nie tylko te z klasycznymi pamiątkami.

Przechadzając się miejskimi uliczkami rozglądajcie się bardzo uważnie dookoła. Tutejsze witryny sklepowe potrafią bardzo zaskoczyć. I tak to w typowych tyrolskich zakamarkach znajdziecie sklepy wielkich projektantów mody.

Sklep Louis Vuitton w Kitzbühel

Coś na ząb!

Zarówno latem jak i zimą miejski deptak przypomina czasem rewię mody. Zamożni turyści prześcigaja się w prezentowaniu najnowszych trendów i modowych nowinek. Miejcie zatem oczy szeroko otwarte.

Będąc już na starym mieście w Kitzbühel warto również rozjerzeć się za jakąś knajpką i tamże spróbować miejskich specjałow. Jeśli chodzi o kuchnię to miasto ma się czym poszczycić. Tutaj bowiem znajduje się największa w Austrii ilość restauracji odznaczonych znakiem jakości. Także wielu wyśmienitych kucharzy znalazło w tym alpejskim raju swoje miejsce pracy.

My skorzystaliśmy z tej zachęty i zdecydowaliśmy się na lekki lunch wybierając z karty typowo regionalne rzeczy.

Domowy chleb, podsuszana tyrolska szynka i chrzan a na deser Apfelstrudel z sosem waniliowym. Tyrol w najlepszej postaci i jeszcze jak dobrze smakuje..

Tyrolski lunch

Co jeszcze zobaczyć?

Będąc na głównej ulicy w oddali zauważycie z pewnością 2 kościelne wieże, znajdujące się na lekkim wzniesieniu. To kościoły Liebfrauenkirche, pochodzący z XIV wieku i tuż obok niego Pfarrkirche „Zum Heiligen Andreas“, którego wieża datowana jest na wiek XIII.

Kościoły Liebfrauenkirche i Pfarrkirche „Zum Heiligen Andreas“

Warto zainwestować kilka minut czasu i podejść bliżej aby zwiedzić te miejsca. Dlaczego warto? Dlatego, że po pierwsze będziecie mieli okazję podziwiać naprawdę ładne sakralne wnętrza, a na dokładkę w gratisie otrzymacie serię pięknych widoków na miasto oraz otaczające je górskie szczyty.

Wiodki na miasto
Kitzbühel

My postanowiliśmy jeszcze chwilkę pochodzić kolorowymi uliczkami i napatrzeć się na wielobarwność okolicznych budynków. Nie spieszyło się nam specjalnie, a dzień wręcz zachęcał aby nacieszyć zmysły tyrolskim klimatem.

Samo miasto otrzymało prawa miejskie stosunkowo wcześniej, gdyż już w roku 1271. Kitzbühel należało wówczas do ziem Górnej Bawarii i to właśnie ówczesny książę Ludwig II nadał miastu ten przywilej. Aby uczcić to wydarzenie w Kitzbühel znajdziecie taką oto pamiątkę.

Miejsce upamiętniające nadanie miastu praw miejskich

Niewiele dalej, odkryjecie kolejne kolory i pięknie udekorowane budynki. W Kitzbühel w sumie zgubić się nie da i byłoby to zdecydowanie za mocne słowo, jednak poszwędać się po jego zakamarkach da się z pewnością i taką opcję Wam najmocniej polecamy.

Kolory Kitzbühel

Kiedy jednakże poczujecie, że miasto w jakiś sposób Was znużyło, Kitzbühel ma do zaoferowania iście przyjemną alternatywę.

No to jezioro!

Zaledwie kilka kilometrów za miastem znajduje się niewielkie jeziorko Schwarzsee, nad którym można fantastycznie się zrelaksować i odpocząć. A co do widoków to za chwilę przekonacie się sami czy warto…

Jezioro Schwarzsee

Jezioro Schwarzsee jest zagospodarowane, więc znajdziecie tam zarówno infrastrukturę gastronimiczną, hotelową jak i miejsca do wypoczynku. Latem jest to jedno z ulubionych miejsc mieszkańców okolicznych miejscowości, ale także i turyści chętnie korzystają z kojących skołatane dusze tyrolskich widoków.

Jesienna wycieczka do tego uroczego, austriackiego kurortu podyktowana była odwiedzinami rodziców, więc aby jednocześnie trochę pozwiedzać i wypocząć wybraliśmy właśnie Kitzbühel.

Polecamy Wam to miejsce z całego serca i wierzymy, że również będzie się Wam podobać. My wrócimy tutaj jeszcze nieraz.

Jeśli podobał się Wam wpis zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku TakeaBreakePD albo Instagramie takeabreakpd.

Do przeczytania kolejnym razem!

xoxo