
Salzburg jest miastem, które mamy tak naprawdę na wyciągnięcie ręki. I nie ma co ukrywać, często korzystamy z tego faktu i odwiedzamy je choćby na jeden dzień.
W końcu jednak postanowiliśmy nieco zmienić taki stan rzeczy i zdecydowaliśmy, że jeśli trafi się jakiś ładny, słoneczny weekend to jedziemy do Salzburga poznać go nieco dokładniej.
I tak to doczekaliśmy się faktu, że wszystkie prognozy świata wskazywały, iż w Salzburgu ma być ładna pogoda, zatem co robimy? Pakujemy walizeczkę i ruszamy w drogę aby spędzić romantyczny weekend w mieście Amadeusza Mozarta.
Jak dojechać do Salzburga?
Mieszkając w Monachium dojazd do Salzburga jest wyjątkowo łatwy… no prawie łatwy. Przeszkodą są głownie weekendowe korki na autostradzie A8 prowadzącej to tego fantastycznego miejsca.
A8 jest bowiem bardzo często zapychana i to głównie przez mieszkańców Monachium. Prowadzi ona na południe w stronę gór i jednego z najpiękniejszych bawarskich jezior – Chiemsee.
Zatem do Salzburga z Monachium dojedziemy przy dobrych wiatrach, kiedy nie ma korków w nieco ponad półtorej godziny. Tyle też mniej więcej zajmuje przejazd z jednego krańca Monachium na drugi 😛
Niestety my na nasz wspaniały, romantyczny weekend pojechaliśmy w sierpniową sobotę, więc możecie sobie wyobrazić tylko, że przejazd nie trwał tak krótko.

Przy jeździe samochodem należy tez uważać aby nie wpakować się na austriacką autostradę po przekroczeniu granicy. Po pierwsze na tak krótki odcinek nie ma to sensu, bowiem opłata autostradowa to 11 EUR na 10 dni, a na te kilka kilometrów od niemieckiej granicy najzwyczajniej na świecie się to nie opłaca. Po drugie za wjazd na autostradę bez winiety możecie w Austrii zapłacić naprawdę wysoką karę, która skutecznie ochłodzi Wasz zapęd wycieczkowo – urlopowy.
Do Salzburga można dojechać także pociągiem. I UWAGA można to zrobić na bawarskim bilecie regionalnym Bayern Ticket. Opcja bardzo fajna, ponieważ pociąg jedzie bezpośrednio i wcale nie jest wiele powolniejszy niż auto 🙂 Zwłaszcza w weekend 🙂
Jak zatem spędzić romantyczny weekend w Salzburgu?
Dobry nocleg to podstawa!
My nasze planowanie zaczęliśmy od wyboru hotelu. Chcieliśmy aby było to miejsce przyjemnie zarówno dla duszy jak i dla ciała. Pobyt zaplanowaliśmy latem, więc ważne było dla nas by otoczenie stanowiło coś więcej aniżeli widok na zatłoczone ulice.
Po przeszukaniu zasobów wyszukiwarek padło w końcu na hotel położony poza centrum miasta ale na tyle blisko od niego, że spacerkiem nie było to dłużej niż 15 minut. I to nie szybkim krokiem!
Witajcie w hotelu Schloss Leopoldskron. Hotel to w zasadzie tętniący życiem pałac, gdzie goście mogą swobodnie poruszać się po pałacowych salach, posiedzieć na tutejszych kanapach i zjeść śniadanie w pałacowej bibliotece. Także okoliczności przyrody są przepiękne, bowiem teren utrzymany jest w charakterze ogrodu angielskiego a widok na jezioro i otaczające je górskie szczyty jest ukojeniem dla zmysłów.


Hotelowy ogród pozwala się zrelaksować i odetchnąć od codziennej rutyny i tempa życia.


A widoki na okoliczne góry są po prostu przepiękne.


Tak więc sobotnie przedpołudnie spędziliśmy w hotelowym ogrodzie korzystając ze wszystkich dobrodziejstw pięknego letniego dnia.
Wspomnieliśmy na początku, że Hotel Leopoldskron to żyjący pałac i jego komnaty udostępnione są do zwiedzania i korzystania z nich gościom hotelowym. Jak dla nas bardzo dobry i ciekawy pomysł.
Po solidnej dawce powietrza przyszła więc pora aby udać się na południową herbatkę do pałacowych wnętrz.





Po takim odpoczynku czas na zmianę dekoracji, bo w końcu nie przyjechaliśmy do Salzburga spędzać czasu tylko w hotelu, nawet tak pięknym jak Leopoldskron.
Idziemy na podbój Salzburga?
Zmieniamy garderobę na wieczorową, idziemy na spacer po starym mieście, kupujemy bilety na wycieczkę stateczkiem po rzece Salzach i na zakończenie pierwszego dnia idziemy na koncert muzyki klasycznej w ramach Festiwalu Muzyki Klasycznej odbywającego się co roku w Salzburgu na przełomie lipca i sierpnia. A koncert będzie w miejscu, które jest symbolem tego miasta. Więc czytajcie dalej…
Abraca dabra , hocus pokus i hop w wyjściowe ubranka.

Zwarci i gotowi idziemy na zwiedzanie miasta.
Salzburg to wręcz idealne miejsce na spędzenie romantycznego weekendu. Przez wielu miasto uważane jest za jedno z najpiękniejszych w Europie a jego położenie na tle alpejskich szczytów i w niedalekiej odległości od austriackich, narciarskich kurortów sprawia, że jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Austrii.
Co zobaczyć w Salzburgu?
Dom narodzin Mozarta.
Jak wszem i wobec wiadomo najbardziej znanym mieszkańcem Salzburga był Wolfgang Amadeusz Mozart i to właśnie od jego śladów należy bezwzględnie zacząć spacer po mieście.
W Salzburgu są de facto dwa domy Mozarta, ten w którym się urodził i ten w którym rodzina przez dobrych kilka lat zamieszkiwała.
Tym, który jednakże zdecydowanie trzeba zobaczyć i jest to chyba najbardziej instagramowa miejscówka w Salzburgu jest dom narodzin kompozytora. Znajdziecie go beż żadnego problemu.
Po pierwsze znajduje się on na najgłówniejszej z głównych ulic w mieście czyli na Getreidegasse.
Po drugie z tłumu przyległych kamienic wyróżnia go wyrazisty żółty kolor i oczywiście tłum turystów chcących cyknąć sobie zdjęcie z „Mozartem”.
My oczywiście nie różnimy się od reszty turystycznej gawiedzi i fotkę też zrobiliśmy.

Przy domu narodzin Mozarta znajdziecie też tablicę informacyjną. Dla chętnych istnieje także możliwość zwiedzania budynku wewnątrz. Zobaczycie tam sporo przedmiotów z epoki oraz trochę osobistych rzeczy rodziny Mozartów. Polecamy zwłaszcza kiedy pogoda nieszczególnie dopisuje. My tym razem poprzestaliśmy jedynie na podziwianiu sławnego domu z zewnątrz.

Osobliwe jest także to, iż na parterze słynnego domu znajduje się obecnie sklep sieciówki SPAR ale co ważne, właśnie w tym miejscu możecie nabyć najlepsze słodkie pamiątki z Salzburga. Znajdziecie tutaj wybór pysznych pralinek o jakże wymyślnej nazwie MOZARTKUGELN -czyli Kulki Mozarta i co ważniejsze najlepsze naszym zdaniem likiery czekoladowe oczywiście także o nazwie MOZART .

Salzburg – co jeszcze zobaczyć?
Katedra w Salzburgu
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych budowli w Salzburgu. Piękna, lśniąca bielą i wyróżniająca się na tle przylegających do niej budynków otaczających Plac Katedralny.
Katedra św. Ruperta w obecnym kształcie została wybudowana w wieku XVII w stylu barokowym i faktycznie warto zajrzeć choć na chwilę do środka aby przekonać się o tym jak misterny i bogato zdobiony może być barok. Wejście do katedry jest darmowe i każdy chętny może zajrzeć tutaj zarówno w celach modlitewnych jak i z czystej turystycznej ciekawości. Istnieje także możliwość zwiedzania z przewodnikiem i wówczas taka usługa jest już płatna.
Jak na tak niewielkie miasto jak Salzburg, katedra jest całkiem sporych rozmiarów i może pomieścić do 10 tyś. osób, czyli jedno niewielkie miasteczko mogłoby zająć miejsca w świątyni.
W salzburskiej katedrze odbywają się także koncerty organowe przyciągające tłumnie wszystkich muzykolubów.




Zabytki Salzburga- co zobaczyć?
Most Makartsteg
Przechadzając się wąskimi uliczkami salzburskiej starówki prędzej czy później dotrzemy nad rzekę Salzach a nad jej brzegiem ujrzymy dość specyficzny most, wyróżniający się na tle wszystkich innych w zasięgu wzroku.
Cóż to za most i czym się tak wyróżnia?
A więc drodzy Państwo to most Makartsteg łączący ze sobą dwa brzegi miasta a wyróżniają go przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwsza z nich to widok! I to widok nie byle jaki, tylko jeden z najpiękniejszych jaki jest w Salzburgu dostępny. Z mostu widać bowiem wspaniale salzburską Twierdzę – Festung Hohensalzburg wraz z leżącą u jej stóp starówką.

Kolejną rzeczą, która przyciąga wzrok wszystkich przechodniów to niezliczona ilość kłódek przypiętych do ogrodzenia na moście. Tak, tak ten most to most zakochanych! Wiele par przyjeżdża tutaj z najdalszych zakątków nie tylko Austrii ale i Europy a nawet świata tylko po to aby zawiesić swoją miłosną kłódeczkę.

Dla tych, co nie wzięli ze sobą kłódki lub miłość rozkwitła dopiero w Salzburgu, okoliczne sklepiki oferują kłódki we wszystkich kolorach i rozmiarach a do tego dorzucają grawery. Zatem Kochani nic tylko na most i przypieczętować miłość.
Most Makartsteg jest jak już wspomnieliśmy łącznikiem obu brzegów Salzburga. I tutaj warto wspomnieć o miejscu, które znajduje się po drugiej stronie.
Jest to hotel, ale nie jakiś byle hotel a najznakomitszy w Salzburgu – Hotel Sacher. Gościł on w swych progach takie osobistości jak Mel Gibson, Tom Hanks, Beatrix Królowa Niderlandów czy Dalai Lama.
W Hotelu Sacher znajduję się też kawiarnia o tożsamej nazwie Sacher. Można tam zatem wstąpić na dobrą kawę i pyszne ciasto. Od razu mówimy, że ceny są ludzkie i przystanek tam na małe co nieco nie spustoszy waszego portfela!


Najlepsza atrakcja Salzburga? Rejs po rzece Salzach!
My tymczasem wracamy mostem w stronę starówki i idziemy nabyć bilety na kolejną atrakcję Salzburga a będzie to rejs po rzece Salzach.
Dokładne info znajdziecie pod tym linkiem:
https://www.salzburghighlights.at/de/sightseeing-salzburg/stadtrundfahrten-salzburg/
Wykupiliśmy opcję lączoną statek-kolacja-koncert. W naszym przypadku to koszt nieco ponad 200 EUR za dwie osoby.
Rejs stateczkiem trwał 40 minut widoki na miasto ze strony rzeki także niczego sobie…

W trakcie rejsu kapitan wspomina o miejscach, które akurat mijamy, przytacza trochę historii Salzburga i opowiada o rzece i perypetiach z nią związanych.
I tak to dowiedzieliśmy się, że zimą często ruch na rzece jest zatrzymany z powodu podmarzania rzeki. Zdarzyło się też kilka bardzo poważnych powodzi zagrażających miastu. Także rzeka Salzach mimo, że latem wygląda pięknie i sprawia wrażenie spokojnej, potrafi sprawić mieszkańcom psikusa i w sposób znaczący utrudnić im życie.
Rejs stateczkiem kończy się jak na Salzburg przystało tańcem do dźwięków najpiękniejszych utworów muzyki klasycznej. Kto dotrzyma kroku?
Wysiadamy ze statku i idziemy w kierunku Twierdzy Hohensalzburg, tam bowiem czeka na nas romantyczna kolacja, za którą podąży koncert muzyki klasycznej z utworami Mozarta, Straussa i Liszta.
A może by tak zobaczyć twierdzę?
Festung Hohensalzburg
Kupując taki bilet łączony jak nasz, wjazd kolejką na Twierdzę Hohensalzburg zawarty jest w cenie biletu. Istnieje także opcja dla mniej leniwych. Otóż z centrum Salzburga można wejść pieszo na górę i przy okazji podziwiać widoki na miasto.
Polecamy tą trasę szczególnie w okresie przedświątecznym, gdyż wówczas droga jest przystrojona ubranymi pięknie choinkami i innymi ozdobami świątecznymi.
Witaj twierdzo!
Sama Twierdza Hohensalzburg należy do głównych zabytków Austrii i jest odwiedzana przez tłumy turystów każdego roku. Jej położenie na wzgórzu i kubatura budynku przyciągają wszystkich ciekawych pięknych widoków. Twierdza Hohensalzburg była swego czasu największą warownią Europy zatem oprócz wspomnianych widoków otrzymacie także dawkę historii przez wielkie H.
A teraz pora już powoli zasiadać do stołu!
To się nazywa kolacja z widokiem. Czysta sielanka nieprawdaż?
Widok cudowny, krajobrazy piękne, ale nie zapominajmy, że Salzburg leży w pobliżu bardzo kapryśnych, nawet w samym środku lata Alp. I tak stało się i tym razem. Ten sielankowy, romantyczny widok został zmieciony i to dosłownie. Nawałnica deszczu i tak silne porywy wiatru sprawiły, że zastawa, którą widzicie na stolikach czyli szkło, talerzyki, sztućce po prostu pofrunęła w siną dal a gości w tempie ekspresowym ewakuowano do restauracji znajdującej się wewnątrz Twierdzy Hohensalzburg.



A to już widok z restauracyjnych okien na fantastyczny pokaz Matki Natury.

Korzystając z poprawy pogody po przejściu nawałnicy wyszliśmy jeszcze na kilka minut na zewnątrz aby popatrzeć na zniewalający widok na cały Salzburg, na przepiękne białe miasto kłaniające się majestatycznej Twierdzy Hohensalzburg.

I tym sposobem moi Drodzy dotrwaliśmy czasu, kiedy to pora wracać i po raz pierwszy od czasów wtargnięcia Covida posłuchać muzyki na żywo.
Pora na koncert!
Dość swoiste przeżycie to było musimy przyznać. Po miesiącach w izolacji, noszenia maseczek na każdym kroku, dziwnym uczuciem było znaleźć się w sali koncertowej w towarzystwie kilkuset osób i UWAGA bez maseczek.

Koncert włącznie z bisami trwał dobre półtorej godziny i naprawdę był fantastyczną odskocznią po długiej zimie pełnej ograniczeń, zarówno tych międzyludzkich jak i tych związanych z organizacją czasu wolnego.
Pora wracać do hotelu a na koniec pierwszego dnia jeszcze ostatni rzut oka na Salzburg nocą.

Weekendowych atrakcji ciąg dalszy!
Kolejny dzień zaczęliśmy od śniadania we wspomnianych już wnętrzach pałacowych hotelu Leopoldskron. Co z całą pewnością przemawia na wielki plust tego hotelu fakt w jaki sposób podawane są tutaj posiłki.
Śniadanie serwowane jest w sali bankietowej, bibliotece oraz jeśli gości jest więcej również w pozostałych wnętrzach pałacu. My wybraliśmy miejsce w bibliotece z widokiem na pobliskie góry i jeziorko.




Po śniadaniu w takim miejscu to człowiek od razu nabiera siły do dalszego zwiedzania, a co jeszcze zostało w programie?
Ano jest jeszcze jedno miejsce w Salzburgu, które koniecznie chcemy Wam pokazać, gdyż należy do wyjątkowo pięknych i po stokroć wartych odwiedzenia.
Co zobaczyć w Salzburgu – ciąg dalszy niesamowitych atrakcji!
Pałac i Ogrody Mirabell
Pałac i Ogrody Mirabell znajdują się po drugiej stronie słynnego Mostu Markatsteg – tego od zakochanych. Po przejściu na przeciwległy brzeg w kilka minut dosłownie dojdziecie do Mirabell.
Rezydencja została wzniesiona w wieku XVII i stanowi obowiązkowy punkt programu. A co ją tak wyróżnia?
Pałac i Ogrody Mirabell to przede wszystkim ogromna przestrzeń spacerowa i do tego wiosną i latem pożywka dla zmysłów, bowiem ogrody obsadzone są niezliczoną ilością kwiatów, tworząc jedną wielką kwiatową rabatkę. Dodatkowo spacerując po Ogrodach Mirabell będziecie mieli możliwość ujrzeć Twierdzę Hohensalzburg w jej najpiękniejszej odsłonie. Gotowi?





Ciekawostką jest fakt, że właśnie to miejsce jest celem wielu wycieczek, które podążają śladami amerykańskiego musicalu pt. „Dźwięki muzyki” –The Sound of Music . Także nie zdziwicie się jeśli w Salzburgu zamiast magnesów z Mozartem spotkacie takie oto dzieła.
Kto już obejrzał film?
A zanim wsiądziemy do samochodu i ustawimy nawigację w kierunku domu został jeszcze jeden ostatni punkt, który powinniście zapisać na listę odwiedzając Salzburg.
Najlepsza kawiarnia w Salzburgu! Kawiarnia Tomaselli!
Czymże byłoby to miasto bez czegoś słodkiego, a jeśli mowa o słodkościach to miejscem, w którym warto ich spróbować jest kawiarnia Tomaselli.

Dlaczego właśnie tam powinniście skierować swe kroki?
Otóż Tomaselli jak podają źródła to najstarsza funkcjonująca kawiarnia w Austrii. To właśnie tutaj podobno narodziła się idea powstania Salzburger Festspiele – czyli Festiwalu Muzyki Klasycznej Salzburgu.
W Cafe Tomaselli czas się zatrzymał i wchodząc tutaj na posiłek przeniesiecie się o kilka stuleci wstecz.
My postanowiliśmy osłodzić sobie nieco życie i skusiliśmy się na najsławniejsze ciasto w Salzburgu – tort Mozarta.

I tak to nasza salzburska przygoda dobiega końca. Możemy powiedzieć jedno, Salzburg to miasto niemalże idealne, pięknie położone, niezbyt duże co umożliwia przyjemne zwiedzanie oraz obfitujące w wartościowe zabytki i ciekawą architekturę.
Wszystkich Was zachęcamy aby wybrać się tutaj chociażby na jeden dzień jeśli więcej nie da rady. Gwarantujemy Wam, że nie będziecie zawiedzeni.
A tymczasem ostatnie spojrzenie na przepiękny Salzburg i pora wracać do domu.

Jeśli podobał się Wam wpis zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku TakeaBreakePD albo Instagramie takeabreakpd.
Do przeczytania w kolejnym wpisie!
xoxo