Tam, gdzie baśnie stają się rzeczywistością!

Wyspa Skye to bez wątpienia jedna z największych atrakcji Szkocji, geograficznie należy do archipelagu Hebrydów Wewnętrznych i jest jednocześnie ich największą wyspą. Leży na zachodnim brzegu Szkocji, a ze stałym lądem połączona jest aktualnie mostem, co niewątpliwie ułatwia dotarcie na ten szkocki koniec świata. Co roku przyciąga tysiące turystów spragnionych pięknych i niepowtarzalnych widoków. To raj dla miłośników pieszych wędrówek po górach ale także cudowne miejsce dla wszystkich tych, którzy kochają bezkres oceanu.

Mieszkając nieco ponad dwa lata w Inverness, mieliśmy kilka okazji aby zapoznać się ze Skye i docenić jej piękno.

Wyspa często nazywana jest także wyspą mgieł. W stwierdzeniu tym jest wiele prawdy, bowiem pogoda na Skye przez znaczną część roku najdelikatniej mówiąc nie rozpieszcza. Szanse, że spotka nas tu silny wiatr i deszcz są niemal tak duże jak to, że w zimie na Kasprowym spotkamy śnieg:P Inna wersja mówi, że Skye swoją nazwę zawdzięcza swojemu kształtowi, który jest odbiciem szkydeł, w języku gaelickim, którym na Skye nadal większa część społeczeństwa biegle się posługuje nazwa wyspy oznacza : Eilean Sgiathanach – czyli skrzydlata wyspa.

Każda z tych nazw zawiera swoją prawdę. Wyspa Skye jest bardzo różnorodna, niektórzy twierdzą nawet, że Skye to Szkocja w pigułce, bowiem znajdziemy tutaj wszystko to, czym Szkocja może się poszczycić : dzikość krajobrazu, nietuzinkowe widoki, stada białych puchatych owieczkowych kulek i urocze poukrywane pomiędzy górami miasteczka.

My chcemy tym razem złamać nieco stereotyp wyspy Sky i pokazać Wam, że czasem i tam świeci słońce 🙂 A więc ruszamy w drogę na najbardziej baśniową ze szkockich wysp.

Jak dojechać na Wyspę Skye?

Poruszać się po Szkocji bez wątpienia najwygodniej jest samochodem. Niestety komunikacja publiczna pozostawia tutaj wiele do życzenia i szczerze mówiąc ciężko na niej polegać. My osobiście zrezygnowaliśmy z korzystania ze środków przewozów publicznych na dobre, dlatego opiszemy Wam tutaj jak dostać się na Skye autem.

Bazą wypadową dla nas jest miasto INVERNESS – stolica Highlandów, z którego na Skye mamy nieco ponad 100 mil czyli około 160 km. Biorąc pod uwagę stan tamtejszych dróg podróż w jedną stroną zajmie około 2,5h, a z przerwami na ładne zdjęcia po drodze lub małe co nieco będzie ponad 3 godzinki 🙂 Nasza trasa po drodze na wyspę Skye uwzględnia 2 obowiązkowe przystanki, które także wam zaprezentujemy.

Po przejechaniu mniej więcej połowy drogi zatrzymujemy się obowiązkowo na mały przystanek w cudownym hoteliku The Cluanie Inn pośrodku niczego. I mamy tu na mysli naprawdę środek niczego 🙂 Wokół tylko góry budka telefoniczna, hotelik i sarenki zaglądające przez okna do środka.

Hotel Calunie Inn po środku niczego
Krajobrazy zapierają dech w piersi

My zatrzymujemy się tutaj dlatego, że mają pyszne jedzonko i niepowtarzalny klimat takiej 100% Szkocji. Zobaczcie jakie pyszności serwują w Claunie Inn.

Scony z bitą śmietaną i dżemem do tego Latte z „kropelką” whisky
Apple Crumble z rozmarynem, rabarbarem i lodami waniliowymi…palce lizać!

No i te widoki za oknem…bezkres i majestat gór. Ich dzikość i niebywałe piękno! Do tego miejsca po prostu chce się wracać i wracać i chyba nigdy nam się to nie znudzi!!!

Nic to, ale jedziemy dalej w końcu najlepsze dopiero ma być przed nami…

Jadąc na Wyspę Skye nie sposób ominąć kolejnej wielkiej atrakcji Szkocji. Miejsce to można określić mianem ikony samej w sobie. To chyba najbardziej pocztówkowo – instagramowy motyw w regionie Highlandów. Wiecie o czym mowa?

W stronę najsławniejszego zamku Szkocji!

Oczywiście zwycięzca może być tylko jeden!!! Zamek Eilean Donan 🙂

To tutaj tysiące turystów każdego roku przyjeżdża aby nacieszyć oczy tym niezwykłym szkockim zamkiem. Eilean Donan posłużył jako tło filmowe m.in. w takich produkcjach jak „Nieśmiertelny” czy „Świat to za mało”. Wielu sławnych i bogatych przyjeżdża tutaj aby wziąć ślub czy po prostu świętować jakieś ważne dla siebie wydarzenie. Zamek można zwiedzać za niewielką opłatą kilkunastu funtów. Jeśli ktoś ma więcej czasu polecamy, jeśli nie to kilka fotek cykniętych z zewnątrz także wystarczy 🙂

My oczywiście za każdym razem zatrzymujemy się tutaj na szybką sesję i krótki odpoczynek. Poza sezonem nie ma tu praktycznie nikogo i można za darmo obejść zamek z bliska. Sezon natomiast diametralnie zmienia sytuację. Parkingi wypełnione są po brzegi a turystów jest więcej niż kamieni na dnie pobliskiej zatoki. Jeśli więc macie wybór aby nie przyjeżdżać do Szkocji w środku sezonu to definitywnie polecamy tą opcję 🙂 Zobaczycie wtedy znacznie więcej i będziecie mieli te cudowne miejsca tylko dla siebie 🙂

Po krótkiej przerwie jedziemy więc dalej do naszego głównego celu jakim jest wyspa Skye. Na wyspę dostaniemy się drogą lądową przez most Skye Bridge wybudowany w roku 1992, wiec wcale nie tak dawno temu. Most łączy Skye z miejscowością Kyle of Lochalsh. Przejazd przez most jest darmowy i w ciągu kilku minut znajdziecie się już na baśniowej wyspie.

Co zobaczyć na Wyspie Skye?

Wyspa Skye oferuje turystom naprawdę wiele możliwości spędzenia wolnego czasu. Zaznaczyć w tym punkcie trzeba jednak, że Skye nie jest taka typową wakacyjną wyspą, jaką turyści znają z katalogów biur podróży. Wyspa Skye to nie Majorka ani Ibiza:) Nie znajdziecie tutaj tysięcy turystów wylegujących się na plaży jeden przy drugim jak sardynki, nie ma tutaj też tysięcy sklepików z pamiątkami chińskiego pochodzenia ani setek restauracji oferujących turystom menu dnia za 10 funtów.

Skye to wyspa, na którą się przyjeżdża przede wszystkim dla nieziemskich widoków, dla dzikiego krajobrazu północnej Szkocji, dla spróbowania jak wygląda pięciokrotna zmiana pogody w ciągu pół godziny i przed wszystkim dla docenienia kubka gorącej herbaty, kiedy podczas zwiedzania dopadnie nas tańcząca na wzgórzach wespół z wiatrem rześką i przenikliwa ulewa. Skye to spotkanie z siłami natury na najwyższym stopniu.

Ale Ci, którzy znajdą w sobie odwagę na odwiedzenie tej wyspy mogą być pewni, że wynagrodzi im ona wszelki trud i odsłoni rąbka swego pięknego lica spowitego na co dzień gęsta mgłą.

Naszym pierwszym przystankiem będzie jedno z najbardziej naszym zdaniem romantycznych miejsc na wyspie, zamek zdecydowanie mało znany w porównaniu z Dunvegan ale za to z wielką dawką romantyzmu, pięknymi ogrodami i cudownymi widokami na ocean. Witajcie w Armadale Castle.

ARMADALE CASTLE

Armadale Castle

Zamek Armadale, a właściwie jego ruiny, to była siedziba klanu MacDonald, który rezydował w Armadale w latach 1650 – 1690. Początkowo klan zamieszkiwał niewielkie budynki, które były raczej niezbyt pokaźnymi wiejskimi posiadłościami. W roku 1790 zdecydowano zmienić to kategorycznie i w dawnej siedzibie rodowej zlecono wybudowanie zamku z prawdziwego zdarzenia. Niestety los nie był zbyt łaskaw dla nowopowstałego zamku.

Już w roku 1855 budowlę nawiedził duży pożar, w którym ucierpiały znaczne części zamku. Starano się jeszcze odbudować zniszczenia, jednak już w roku 1925 klan MacDonald na dobre opuścił te tereny pozostawiając zamek samemu sobie. Przez lata Armadale popadał w coraz większą ruinę. Dziś zamek jest pod zarządem ” Muzeum Historii Wysp” i został na tyle odrestaurowany, że odbywają się w nim liczne konferencje, bankiety i wydarzenia kulturowe. Zamek otoczony jest ogromnym ogrodem, w którym podziwiać możemy niezliczone okazy roślin. Co więcej z okien zamkowych podziwiać możemy przepiękne widoki na ocean. Dla nas to bardzo romantyczne miejsce, zdecydowanie warte uwagi.

OLD MAN OF STORR

Nacieszywszy oczy romantycznymi ruinami zamku Armadale, czas na odkrywanie tej nieco bardziej dzikiej strony Isle of Skye. Kierując się bardziej na północ wyspy, dojeżdżamy do miejsca, które jest chyba najbardziej rozpoznawaną miejscówką na wyspie – Old Man of Storr. Jest to około 50 metrowa formacja skalna, znacznie odstająca od reszty pasma górskiego. Z oddali wygląda jak wielki słup lub paluch wystający z ziemi.

Legendy, legendy!

Wokół niego narosło już kilka legend… jedna z nich głosi, że swego czasu na wyspie żył ogromny olbrzym, który niestety oddał na Skye swe ostatnie tchnienie a ogromny głaz jest jego…no wiecie…no palcem 😛 Inne podanie mówi, że Old Man of Storr to nic innego jak olbrzymy uciekające przed diabłem, które w chwili zapomnienia spojrzały diabłu w oczy i zostały przemienione w skalne formacje. Jest też i romantyczna historia 🙂 Szkockie podania folklorystyczne wspominają o niewielkim stworku przypominającym goblina, którego nazywano Brownie.

Była to postać, która chętnie pomagała ludziom. Pewnego razu zdarzyło się, że Brownie popadł w tarapaty a pewien człowiek ocalił mu życie nie pytając o nic w zamian. Brownie i człowiek stali się odtąd bardzo dobrymi przyjaciółmi. Pewnego razu Brownie zmuszony był wyruszyć w tygodniową podróż i opuścił człowieka. Podczas jego nieobecności zmarła żona jego najlepszego przyjaciela. Śmierć ukochanej sprawiła, że i człowiek nie chciał dłużej żyć i umarł z tęsknoty za ukochaną. Po powrocie Brownie dowiedziawszy się o zajściu był zdruzgotany. Chcąc upamiętnić ich miłość i wzajemne oddanie, wyrzeźbił z otaczających go skał taką właśnie nietypową formację aby na zawsze upamiętnić miłość swojego przyjaciela i jego żony…

Sami oceńcie czym dla Was jest Old Man of Storr… jedno jednak jest pewnie. Formacja ta jest niezwykła i jedyna w swoim rodzaju. Z ciekawostek można podać, że były kręcone tutaj sceny do filmu Prometeusz R. Scota.

Na horyzoncie widać już najsłynniejszą miejscówkę na Skye
Widok z oddali na Old Man of Storr
No przecież wypisz, wymaluj..no ten teges…palec olbrzyma… 🙂

Jeśli będziecie mieli ochotę i czas, istnieje też możłiwość podejścia trekkingowego praktycznie pod samą formację skalną. Ścieżka jest dość dobrze oznakowana i nie da się zgubić. Polecamy, zwłaszcza w dni, kiedy Skye nie jest spowita mgłą 🙂

KILT ROCK

Niedaleko od Old Men of Storr, jakieś 15 minut drogi samochodem, znajdziemy kolejną atrakcję wyspy Skye – Kilt Rock. Formacja niezwykle ciekawa bowiem Kilt Rock to klif o geologicznym pochodzeniu bazaltowym. Patrząc na klif od strony Oceanu Atlantyckiego możnaby rzec, że miejsce to wygląda iście jak plisowany szkocki kilt (strój szkocki w formie męskiej spódnicy), stąd też najprawdopodobniej pochodzi nazwa tego miejsca. Oprócz samego klifu podziwiać możemy tutaj jedyny w Wielkiej Brytanii wodospad wpadający bezpośrednio do oceanu. Wody wodospadu Mealt wpadają z wysokości 55 metrów wprost do zimnych wód Atlantyku. Podobno przy silnym wietrze żadna kropla wodospadu nie dosięga oceanu i jest niesiona siłą wiatru w nieznane miejsce. Na Skye to miejsce to zdecydowanie must see!!! Latem oblegane i zważywszy na niewielkich rozmiarów parking możecie miec spore kłopoty ze znalezieniem miejsca postojowego. Niemniej zachęcamy aby wbrew wszelkim przeciwnościom losu zawitać tutaj i zobaczyć Kilt Rock. My polecamy bardzo.

Kilt Rock i wodospad Mealt
Widok na klify na Wyspie Skye

LEALT FALLS

Niedaleko Kilt Rock znajduje się jeszcze jedno miejsce, które oferuje równie piękne widoki. To wodospady Lealt. Różnią się one zdecydowanie od wodospadu Mealt i zamiast ostrych i obnażonych skał znajdziemy tutaj pełne zieleni wąwozy i stróżki spływającej w dolinę wody. Warto podejść także na punkt widokowy. Naszym oczom ukaże się cudowny bezkres oceanu okalany piękną zielenią z widoczną u dołu plażą.

Lokalni mieszkańcy 🙂

Idąc dalej wytyczonym szlakiem docieramy w końcu do wspomnianego punktu widokowego a tam czekają na nas naprawdę zapierające dech w piersiach widoki.

Naszym zdaniem zdecydowanie warto zrobić przystanek w tym miejscu i w zakresie jednego dłuższego spaceru odhaczyć Kilt Rock i Lealt Falls 🙂

Jak już jesteśmy w klimatach pustkowia i bezkresu to zajrzymy teraz w miejsce, które uważane jest czasem za niewarte odwiedzin. Naszym zdaniem zdecydowanie warto tam zawitać i przypatrzeć się jak żyli mieszkańcy Skye ponad 100 lat temu. Przy okazji można też spotkać tam milusińskich włochatych rezydentów Skye 🙂

SKYE MUSEUM OF ISLAND LIFE

Muzeum, a w zasadzie skansen, zostało założone w roku 1965. Celem tego przedsięwzięcia było stworzenie miejsca, które przeniesie odwiedzającego w czasy, kiedy to domostwa na Skye pokryte były strzechą a dachy obłożone były ciężkimi kamieniami chroniącymi konstrukcję przed silnym wiatrem. Odwiedzający mają przede wszystkim spotkać się twarzą w twarz z dawnym rytmem życia wyspiarzy, poznać ich obyczaje i codzienność. Aby dostać się do skansenu należy jechać droga A855 pod adres Kilmuir, By Portree, Isle of Skye, IV51 9UE.

Skye Museum of Island Life
Skansen na wyspie Skye
Tak żyli dawni mieszkańcy wyspy

Wokół skansenu spotkać można też lokalnych, włochatych mieszkańców. Sami zobaczcie jakie słodziaki się tam krzątają 🙂

Skansen skansenem ale pora poszukać cywilizacji i czegoś do jedzenia, bo już powoli żoładek przykleja się do kręgosłupa. Jedziemy więc do największego i najbardziej kolorowego miasta na wyspie – witamy w Portree

PORTREE

Portree to największe na wyspie miasto, gdzie znajdziemy hotele, restauracje , kino i wszelkie cywilizacyjne wygody 🙂 włącznie ze stacją beznynową, o którą na wyspie czasem bywa trudno i niejednemu zabrakło już paliwa w środku niczego 🙂 Portree to też bardzo kolorowe miasto, które w szaro-bure dni zdecydowanie wyróżnia się na tle skąpanych we mgle okolicznych wzgórz.

Widok na nabrzeże w Portree
Kolorowe domki i widok na port

Jedną z największych artakcji tego niezwyklego miejsca był do niedawna jednak lokalny oddział pocztowy. Zapytacie co w nim nadzwyczajnego? A no właśnie atrakcją urzędu pocztowego w Portree był jego pracownik ( w tej chwili już emerytowany):) Chodzi tutaj i psa Jaxa, który przez długi czas codziennie witał z radością każdego odwiedzającego jednostkę pocztową. Co więcej Jax otrzymał oficjalne zatrudnienie- został miejskim lizaczem znaczków pocztowych 🙂

Portree skąpane w słońcu

Jeśli tak jak my jesteście miłośnikamy szkockich Fish&Chips, to polecamy wam niepozorna knajpeczkę na samym nabrzeżu The Harbour Fish and Chip Shop Take Away. Dla nas niebo w gębie! Przy każdej pogodzie smakuje wyśmienicie 🙂

Wyspa Skye jest zdecydowanie warta odwiedzin. Jej krajobrazy są jedyne w swoim rodzaju, jej dzikość czyni z niej bez wątpienia klejnot na skalę europejską, a jej tajemnoczość zachwyca każdego odwiedzającego.

Nasza krótka podróż po miejscach dla nas najpiękniejszych dobiega powoli końca. Wracając na stały ląd jawią się naszym oczom jeszcze kolejne przepięne widoki.

Z wizytą w destylarni!

Wyspa Skye ma jeszcze jedno miejsce, które warto odwiedzić. Zostawiliśmy je na sam koniec bowiem gdybyśmy pojechali tu na początku, pewnie byśmy nie zrobili ani jednego kilometra więcej 😛 Na wyspie znajduje się bowiem jedna z najlepszych destylarni w Szkocji – destylarnia Talisker. Whisky stąd pochodząca to typowy dla regionu smak, wyrazisty, ostry, wędzony, który łączy w sobie to czym Skye się wyróżnia – wiatrem, słoną, rześką bryzą i czystymi strumieniami i jeziorami. Poniżej zostawiamy Wam link do destylarni, jeśli też mielibyście ochotę odwiedzić to miejsce 🙂

https://www.malts.com/en-gb/distilleries/talisker

Na zakończenie powiemy Wam tylko tyle, że Talisker smakuje wyśmienicie, zwłaszcza gdy dopadnie Was wiatr i rzęsista ulewa. My tak polubiliśmy ten smak, że dorobiliśmy się już całkiem sporej kolekcji 🙂 I na tym nie poprzestaniemy 🙂

Jeśli podobała się Wam relacja zostawcie po sobie jakiś mały ślad w formie komentarza lub polubienia nas na facebooku.

Do przeczytania w kolejnym wpisie!

xoxo